Pochodziła z rodu Melsztyńskich, którzy swoje nazwisko wzięli od rodowej siedziby – Melsztyna. Nie był to ród stary, ale za to bardzo bogaty, swoje znaczenie zdobył za czasów Kazimierza Wielkiego. Była córką Jana z Melsztyna - wojewody sandomierskiego i Zofii oraz siostrą słynnego i potężnego wojewody krakowskiego Spytka z Melsztyna. To on był jednym z głównych twórców unii polsko – litewskiej. Jadwiga zostając żoną Ottona, wniosła mu bardzo bogaty posag, a w zamian za to weszła do rodu starego i z tradycjami. Gdy dostąpiła zaszczytu bycia matką chrzestną króla – w średniowieczu zostawały nią wyłącznie królowe, bądź księżniczki - była już wdową – Otto nie żył od około roku. O jej wyjątkowości świadczy sytuacja, w jakiej znalazła się po śmierci męża – według obowiązującego wówczas prawa kobieta nie mogła dziedziczyć majątku po mężu, a zwłaszcza jeśli nie miała syna. A Jadwiga i Otto mieli tylko córkę Elżbietę... Mąż mógł zapisać żonie tzw. oprawę, czyli majątek wielkości wniesionego przez nią posagu. Tak chyba było w przypadku Jadwigi. Tylko, że w przeciwieństwie do innych wdów, które korzystały z opieki męskich krewnych, ona pozostała samodzielna. Świetnie zarządzała swoim majątkiem odziedziczonym po mężu – dobrami pileckimi i łańcuckimi. Zamek Pilcza (dziś na Smoleniu) to jej siedziba. Nie tylko utrzymała odziedziczony majątek, ale jeszcze powiększała go dokupując nowe wsie. Trzymała wszystko „twardą” ręką, nie szukała kolejnego męża, a bywało, że i przed sądem broniła wiele razy swoich praw (procesowała się nawet z własnym zięciem, czyli Wincentym Granowskim). Była jedną z najbogatszych kobiet w ówczesnej Polsce. To, że Jadwiga Pilecka była matką chrzestną króla jest niepodważane, w przeciwieństwie do osoby ojca chrzestnego. Jeden z niemieckich historyków w XIX w. wysunął hipotezę, że był to książę Władysław Opolczyk, co powtórzyło po nim wielu polskich historyków. Jednak dziś wiadomo, że nie było to możliwe i nie wiemy kto był ojcem chrzestnym. Jadwiga zostając matką chrzestną stała się bliską rodziną króla – jej córkę Elżbietę traktowano jak siostrę kanoniczną Jagiełły. Jadwiga wraz z córką Elżbietą ufundowała i uposażyła kościół św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty w Pilicy, czyli dzisiejszą kolegiatę pilicką (znaną jako fara). Zajęła się też prawdopodobnie rozbudową nowo powstałego miasta Pilica u podnóża wsi Pilica (Pilcza). Jednak życie oprócz zaszczytu i radości nie oszczędziło Jadwidze ciężkich przeżyć. Takimi było dwukrotne porwanie jej jedynej, kilkunastoletniej córki i wywiezienie jej poza rodzinne włości. W grudniu 1390r. klasztor dominikanów w Łańcucie otrzymał od Jadwigi karczmę z rybnikiem w Markowej Wsi jako podziękowanie Bogu za szczęśliwy powrót jej i córki do domu rodzinnego. Zapewne nieraz gościła również na zamku wawelskim u swojego królewskiego chrześniaka – wiadomo, że posiadała dom w Krakowie w pobliżu Wawelu. Życie przyniosło jeszcze jedną niespodziankę. 31 lat po chrzcie, już po śmierci Jadwigi, córka jej i Ottona, Elżbieta – została żoną Władysława Jagiełły i królową Polski. Tak więc, pośmiertnie, stała się teściową swojego chrześniaka. Tak to czasem dziwnie się plotą losy... I nigdy nie wiemy, co przyniesie nam przyszłość....
miriam(ml)
Szczegóły:
| Opublikowano: 21 luty 2022
| Odsłony: 735