• Panorama ziemi pilickiej

  • Panorama ziemi pilickiej

  • Panorama ziemi pilickiej

  • Wzgórze św. Piotra

Rozpoczęła pracę w Pilicy w 1959 r. zaraz po studiach. Gabinet dentystyczny mieścił się wówczas przy ul. Krakowskiej w budynku przy kościele św. Jerzego . W sąsiednim budynku była Izba Porodowa. Nie było w nim wody, więc trzeba było nosić ją w wiaderkach za studni przy ul. Krakowskiej. Pomocą dentystyczną p. Szczerbińskiej była p. Helena Kosowska. W gabinecie przy ul. Krakowskiej znajdował się fotel podnoszony mechanicznie dwuteleskopowy        i wiertarka. Wiertarka z napędem sznurowym początkowo była napędzana wyłącznie pedałem nożnym, a następnie przez silnik elektryczny. Praca na takim sprzęcie była trudna i wymagała bardzo dużego wysiłku fizycznego. Pierwsze wiertarki elektryczne pracowały z prędkością 500 – 7000 obrotów na minutę, podczas gdy dzisiejsze, nowoczesne turbiny   w unitach pracują z prędkością 200 tys. – 450 tys. obrotów na minutę i muszą być chłodzone za pomocą spreju wodnego. Na przełomie lat 60/70 gabinet został przeniesiony do nowo wybudowanego Ośrodka Zdrowia przy dzisiejszej ul. Armii Krajowej i mieścił się na parterze, a od początku lat 80-tych na piętrze. W latach 70-tych wyposażenie uległo zmianie – pojawiła się wiertarka turbinowa poruszana sprężonym powietrzem z kompresora, a w latach 80 –tych - unit czechosłowacki CHIRANA.  Na ówczesne czasy był to bardzo nowoczesny sprzęt i  stanowił już komfort pracy lekarza, ale i komfort leczonego pacjenta. Natomiast podstawowe  narzędzia stomatologiczne typu lusterko, penseta, zgłębnik, kleszcze, dźwignie nie zmieniły się i po dzień dzisiejszy używa się ich tak jak kiedyś.  Dmuchawka gumowa z wentylem pompowana ręcznie została dziś zastąpiona dmuchawką w unicie zasilaną powietrzem ze sprężarki, którą uruchamia się przez naciśnięcie przycisku. Niegdysiejsze strzykawki szklane do znieczulania wielorazowego użytku zastąpione zostały sprzętem jednorazowym. Gipsowe wyciski do wykonywania protez zastąpiła masa szybkowiążąca o przyjemniejszym zapachu, a spluwaczki porcelanowe wolnostojące  zamieniono na spluwaczki w unicie i ślinociągi. Potężne i oślepiające kiedyś lampy oświetlające wymieniono na lampy bezcieniowe halogenowe  o natężeniu światła ok. 20 tys. Luxów oraz bezcieniowe diodowe. A przede wszystkim zmieniły się wypełnienia, czyli popularne plomby. Dawniej były one chemoutwardzalne, a teraz są światłoutwardzalne, co oznacza, że nie musimy już wiele czasu spędzać z otwartą buzią na fotelu dentystycznym.

Wracając do p. Szczerbińskiej to jako pierwsza w Pilicy zaczęła zwracać uwagę na wady zgryzu u dzieci i kierować je na leczenie do specjalistów w Krakowie  i Olkuszu. Przywiązywała dużą wagę do profilaktyki i wraz z asystentką p. Heleną Kosowską przeprowadzała w szkole fluoryzację. Jako pierwsza objęła planowym leczeniem dzieci szkolne, czyli prowadziła obowiązkowe leczenie stomatologiczne i przeglądy uzębienia uczniów. Pracy w Gminnym Ośrodku Zdrowia w Pilicy poświęciła 40 lat. Zawsze kulturalna, opanowana, z dyskretnym uśmiechem na twarzy. Pani Krystyna była lekarzem stomatologiem, ale na terenie Pilicy pracowali technicy dentystyczni, którzy również leczyli uzębienie Piliczan. Byli to p. Henryk Bomba  i p. Mieczysław Malman. Wielu z nas ich zapewne też pamięta.

           Pani lek. dent. Krystyna Szczerbińska, choć pochodziła z Wolbromia, swoje życie zarówno zawodowe jak i prywatne, związała z Pilicą.  Jej mąż - Zbigniew Szczerbiński  - Piliczanin  był technikiem dentystycznym i wykonywał prace protetyczne. Pani doktor Szczerbińska zajmowała się leczeniem zębów kilku pokoleń mieszkańców Pilicy i gminy w czasach, gdy nie było tylu nowoczesnych udogodnień, a i dbałość o uzębienie wśród ludzi nie była taka jak dziś. Wielu Jej pacjentów do dziś ma w zębach plomby przez nią założone.

                                                                                                    (miriam)