• Panorama ziemi pilickiej

  • Panorama ziemi pilickiej

  • Panorama ziemi pilickiej

  • Wzgórze św. Piotra

          1 Maja został ustanowiony świętem robotników i pracy przez II Międzynarodówkę na kongresie założycielskim w Paryżu w 1890r. W tym też roku po raz pierwszy był obchodzony. I to nie w Rosji, ale w krajach Europy Zachodniej – Francji, Wielkiej Brytanii, Niemczech, Belgii. II Międzynarodówka postanowiła w ten sposób uczcić strajk robotników w Chicago 1 maja 1886r. i jego konsekwencje. W USA w latach 80-tych XIX w. związki zawodowe walczyły o 8 –godzinny dzień pracy. Takie żądania jesienią 1884r. postawiły rządowi dając mu czas do 1maja 1886r. Natomiast bezpośrednią przyczyną strajku stała się sytuacja robotników firmy McCormic Harvester  - producenta maszyn rolniczych w Chicago. Nowy właściciel wiosną 1886r. zwolnił z dnia na dzień prawie wszystkich robotników i zatrudnił nowych. A trzeba wiedzieć, że wówczas nie było odpraw, zasiłków, itp. Pracownicy przychodzili do pracy i otrzymywali zapłatę po jej ukończeniu tego samego dnia –tzw. „dniówka”. Nagłe zwolnienie kilkuset osób, pomimo interwencji związków zawodowych, wywołało wielkie niezadowolenie społeczne. 1 maja 1886r. w całych Stanach Zjednoczonych ogłoszono strajk i robotnicy w pokojowych manifestacjach wyszli na ulice. Największa była w Chicago, a 4 maja – w kolejnym dniu strajku – doszło tam do starć z policją, w wyniku których zginęło wiele osób. Na ziemiach polskich partia robotnicza II Proletariat uczciła po raz pierwszy obchody święta w 1891r. strajkami w Łodzi i Żyrardowie. Od 1950r. w Polsce 1 Maja komuniści ustanowili świętem państwowym. Co ciekawe Hitler, po dojściu do władzy w Niemczech, też od razu ogłosił to święto świętem narodowym i było ono bardzo uroczyście obchodzone. Starsze pokolenia Polaków pamiętają jak obchodzono je w Polsce komunistycznej. Uroczyste pochody we wszystkich miastach i miasteczkach, w których obowiązkowo musieli uczestniczyć wszyscy dorośli pracujący oraz dzieci i młodzież szkolna, a na wysoko ustawionych trybunach stali przedstawiciele komunistycznych władz. Pilica też pamięta. U nas uczestnicy pochodu szli wokół Rynku oraz ulicami Barbary, 1 Maja (dziś 3 Maja), Żarnowiecką i na Krakowskiej się rozchodzili. W Rynku, obok budynku starej poczty, była trybuna, na której stały miejscowe władze partyjne, które „przyjmowały” przemarsz. Każda grupa przechodząca obok trybuny głośno wiwatowała, machała biało-czerwonymi chorągiewkami, kwiatami, balonikami, rękami, transparentami witając oficjeli. Wszyscy musieli być też odświętnie ubrani. W drugiej połowie lat 70-tych grupa uczennic z pilickiego liceum co roku, bez względu na pogodę, w strojach gimnastycznych, wykonywała przed trybuną układ gimnastyczny. Nauczyciele z dziennikiem sprawdzali obecność uczniów na pochodzie. Po zakończeniu uroczystości na Rynek wjeżdżała ciężarówka, z której sprzedawano produkty spożywcze niedostępne na co dzień w sklepach, czyli np. pomarańcze, czekoladę, batony, cytryny, więc był tłum chętnych. A nad rzeką na Zarzeczu leżały porzucone transparenty i puste butelki po piwie....

Po upadku komunizmu święto zostawiono jako dzień wolny, ale zaprzestano pochodów. Dziś robimy wycieczki, grilla, czy prace domowe. Dobrze, że nikt nie zmusza nas do przemarszów, które często bywały groteskowe. Maria Lepiarczyk